wtorek, 8 marca 2011

Historia kaen.


Oto historia kaen. która straciła wszystkie swoje cenności a na koniec także i konto...

Chodzi o moje stare konto o nicku Multivitaminka. Miałam kiedyś stardollowa koleżanka (poznałyśmy się na forum o sd). Najpierw proponowała mi zajmować się moim kontem gdy np. ja nie będę mogła. Nie chciałam, no bo przecież nie miałam do niej zaufania. Trochę się o to obraziła. po jakimś czasie kiedy logowałam się na gg wyskakiwała mi taka wiadomość: "jesteś zalogowany na GG także na komputerze o adresie IP ******". Nie za bardzo wiedziałam o co chodzi... pewnego dnia nie mogłam zalogować się na skrzynkę pocztową. Weszłam na stardolla i tam to samo.. "błedny login"... :/szybko z innego konta odwiedziłam tamto. Pokój gdzie trzymałam wszystkie cenne ciuchy był otwarty i... pusty (wcześniej go zamknęłam..). To samo było z drugim kontem. Odwiedziłam go i było 'wyczyszczone' ze wszystkich cenności.. spojrzałam na ostatnie logowanie. "15 minut temu". Wkurzyłam się i płakałam. Na konto wydałam ponad 500zł. Weszłam na konto tej "kumpeli" i od razu wiedziałam, że to jej sprawka! ostatnie logowanie: 15 min temu. Obok szafy porozrzucane (tak jak od razu po wypakowaniu z torby bazarowej) były WSZYSTKIE moje cenne ciuchy! Co do jednego! i do tego wszystkie po 2 sd.... najpierw sprawę nagłośniłam na forum. Dużo osób mi uwierzyło, ale było parę takich, co byli dość neutralni.. bo "kupmela" tłumaczyła, że "wszystko znalazła w bazarze", przymilała się itp... gadała jeszcze kilka głupot :/zdecydowałam się powiedzieć o tym mamie. Tacie nie chciałam, byłaby awantura.. uznała, że to moja głupota że tyle płaciłam na piksele, kiedy mogłam za to kupić ciuchy w realu. W każdym razie następnego dnia poszłam na policję, a oni co? pff.. gadali że to tylko strona internetowa, a oni mają ważniejsze sprawy.. nie chciałam się poddać, ale moja mama uznała, że to bez sensu..
W końcu udało mi się wejść na maila. Nie wiem jak, ale moja teoria była taka: po ukradnieciu mi go i zabraniu konta i wszystkich cennych ciuchów "kumpela" postanowiła oddać mi skrzynkę.. chociaż nie wiem co miała w tej swojej głupiej głowie :/ w każdym razie kliknęłam na stardollu opcję przypomnienia hasła. okej, przysłali mi nowe na maila, zalogowałam się na sd. Teraz wszystko wydawało mi się takie obce.. pustka, 0 stardolców, 0 cenności... weszłam w starbazaar żeby zobaczyć, kto wykupił ciuchy. Wszystkie ukradła niejaka XXTrUsKaFFkaXX.. weszłam w nią. pff, na tym koncie nie było ani jednego z moich ciuchów. Co mogło oznaczać że albo ma w schowku (mało prawdopodobne) albo przesłała je sobie na inne konto.. udało mi się jakoś wyciągnąć od niej gg.. wypierała się i mówiła, że wszystko utylizowała. a nawet wiesz co? Żądała żebym oddała jej kasę! a dlaczego? bo moje konta nie były ss bo akurat dzień wcześniej mi się skończyło.. i żeby wszystko ukraść, musiała sobie doładować.. a potem jeszcze na pewno sd ładowała, no bo 100 nie wystarczyło by na tyle ciuchów nawet za 2sd (1 i prow.).. groziłam jej policją, a ona pisała coś w rodzaju "nie, proszę, wszystko ci oddam". więc powiedziałam " no to oddaj" a ona na to że utylizowała a dotego przecież muszę jej oddać kasę. To się powtarzało. ja mówię że zaraz idę na policję, a ona że odda ciuchy i tak w kółko :/ i jeszcze gadała że mam jej oddać konto bo ukradłam (a tak naprawdę tylko ODZYSKAŁAM swoje). W końcu ona mnie zablokowała. zawalałam jej księgę gości ale usuwała wszystko... minęło sporo czasu. nazbierałam kilka cenności, ale i tak o wiele mniej... wymyśliłam hasło o wiele dłuższe i dziwniejsze. (i nie wiem jak stare odgadnęła, przecież były to przypadkowe cyfry, znaki, liczby.. czyżby była hakerką?..). Po miesiącu wyjechałam na tydzień do babci. całkowite odcięcie od neta.. Kiedy wróciłam znowu nie mogę się zalogować.. tym razem skrzynka bez zmian. jednak odwiedziłam z innego konta multi. Ostatnie logowanie: dzień temu. Od tamtego czasu konta nie udało już mi się odzyskać.. Odwiedzając widziałam, że nikt się na nie wogóle nie logował :/ ostatnio konto zostało usunięte.Jednak ja uznałam, że bez sensu się poddać. Przecież ta dziewczyna ma satysfakcję! Znowu poszłam na policję. Powiedziałam wszystko od początku. Tym razem jednak powiedzieli, że sprawę rozpatrzą i postarają się rozwikłać-  było to tydzień temu. Obiecali zadzwonić jak coś będzie, więc czekam na to i mam nadzieję, że tym razem się uda...

Strasznie się zdziwiłam kiedy za pierwszym razem odmówili.. bo chyba nie taka powinna być reakcja policjanta :/

wywiad został zapożyczony z bloga uzaleznieni.blogspot.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz